Informacje

 baton rowerowy bikestats.pl




Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Iwa.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Diabelski Kamień w Pinczynie

Sobota, 30 lipca 2011 | dodano:27.02.2012Kategoria Całodzienne
Jest to największy na Kociewiu głaz narzutowy (eratyk) o 14 m obwodu, 3,5 m długości, 3,2 szerokości i 2,2 m wysokości
Diabeł mając swoją ziemską siedzibę koło Pinczyna, małej miejscowości oddalonej o 3 km od Zblewa, był zły na ludzi, że tak chętnie uczęszczają do kościoła. Postanowił im w tym przeszkodzić.
Nocą przyciągnął na łańcuchu wielki głaz narzutowy i zamierzał nim zatarasować kościelne drzwi. Dotarł już w pobliże wsi, gdy zapiał kogut zwiastun świtu. Jednocześnie anioł z nieba dotkną jego ręki. Zrozumiał, że musi odstąpić od nieukończonej roboty i pozostawić olbrzymi kamień. Porzucił więc go i uciekł. Ten wielki narzutowy głaz leży jeszcze dzisiaj na pobliskiej łące.
W przeszłości był on o wiele większy. Przed laty jego część odłupano i użyto jako materiału budowlanego. Na tej właśnie części widoczne były podobno odciski kopyt, pozostawione przez diabła ze złości za to, że pianie i anioł stróż przeszkodziły mu w jego podstępnych planach. Na kamieniu do dziś widoczne są natomiast ślady po łańcuchu, którym posłużył się diabeł się diabeł, chcąc pobożnym ludziom z okolic Pinczyna sprawić figiel.
"Legendy Borów Tucholskich" Roman Apolinary Regliński


/ Dane wycieczki:
Km:75.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Unibike Vision Lds.

Komentarze
W każdym przykrym zdarzeniu można się doszukać czegoś pozytywnego-czyli innymi słowy-dobrze, że na gaciach się skończyło....rozdarcie :D
Iwa
- 13:50 poniedziałek, 27 lutego 2012 | linkuj
A ja w ub. roku przeskakując z pewną nonszalancją metrowy płotek z drutem kolczastym sprawiłem, że moje zajebiste obściskliwe gacie z Decathlonu nigdy już nie będą takie same... :D
zarazek
- 13:43 poniedziałek, 27 lutego 2012 | linkuj
Masz Pan rację :) Był jednak mały problem-kamień jest centralnie na łące, dookoła jest płot. Byłam szczęścliwa jak gwizdek, że sobie nie podarłam spodenek skacząc przez ten płot :D
Iwa
- 13:38 poniedziałek, 27 lutego 2012 | linkuj
Szkoda, że nie oparłaś roweru o ten kamień, bo tak to ciężko ocenić skalę. No co - nie można się czepnąć? :P
zarazek
- 13:05 poniedziałek, 27 lutego 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ziejz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl